czwartek, 7 maja 2015

Wybuch

Mam dość dużo nauki, ale i dużo czasu na to, dlatego ustaliłam sobie taki plan minimum ile minimalnie i przy czym muszę spędzić czasu, jest prawie 24, a mi jeszcze została godzina ;p
Ale chce to zrobić, muszę być bardziej konsekwetna.

Kilka dni temu stała się nie codzienna rzecz, rozpłakałam się przy moim.
Bardzo mi zależy na jego opinii i on potrafi czasem powiedzieć coś co mnie na prawdę zaboli, nigdy raczej nie brałam tego aż tak do siebie jak tego dnia. Nie wiem czemu, aż tak łatwo było mnie tego dnia urazić, z 3 razy chciało mi się płakać ale się powstrzymywałam. Ale jak on zauważył moją minę, to zaczął się wypytywać czy się obraziłam za to co powiedział, zobaczył, że mam już czerwone oczy i zapytał się czy ja płaczę. Gdy ktoś się o to pyta to już wtedy łez się nie da powstrzymać. Jeszcze próbowałam mówić, że nie, nie płaczę, ale marny mój trud, chciałam się zaśmiać, a wyszedł z tego szloch i już wtedy nie wytrzymałam. Poruszyło to nim, nigdy jeszcze nie widział jak płaczę. Od razu mnie przeprosił, powiedział, że czasami się zapomina i, że jest mu bardzo przykro, bo nie powinnam przez niego płakać. Ten mój płacz, ta moja reakcja była lekko irracjonalna, bo on nie powiedział nic nadzwyczaj nie miłego. Żeby nie było, nie wyzywa mnie ani nic z tym rzeczy, po prostu czasem niechcący udaje mu się wejść w jakiś mój wrażliwy punkt, a tamtego dnia wszedł na chyba 3 takie wrażliwe punkty.
Było mi trochę głupio, nienawidze płakać przy kimś, jeszcze on powiedział, że zapamięta tą sytuacje, czego właściwie nie chciałam i on dobrze o tym wiedział. Ale to już nie było jakoś na złość.

Jutro wybieram się na basen, idę sama, bo tutaj nie ma nikogo z kim mogłabym popływać, a jak idę z siostrą i innymi znajomymi to oni chcą tylko siedzieć w aqua parku, a ja chcę się trochę zmęczyć.
Cóż jeszcze mogę napisać... Chcę wznowić naukę japońskiego :)
Dostałam od współlokatora Mojego kitkata z japonii o smaku zielonej herbaty, jest to takie "urocze", ze nie mam ochoty tego jeść. Ten batonik jest uroczy, nie współlokator, w gwoli wyjaśnienia :D
W niedziele wybory, miałam nie iść, ale Mój mnie przekonał, w sumie powinno się chodzić, mimo, że to tylko 1 głos.

1 komentarz:

  1. To tylko jeden albo aż jeden głos. Ja na wybory nie idę, bo po prostu nie ma na kogo głosować.
    Co do płaczu to mi też się to zdarzyło. Czasami są takie dni, że można się popłakać z byle powodu, ale doskonalę cię rozumiem i wiem, że płakanie przy swoim chłopaku jest troszkę nie zręczne, bo on zawsze wszystko bierze trochę za bardzo do siebie, ale cóż ... może następnym razem będzie troszkę uważał przy doborze słów zwłaszcza jak zauważy, że masz ciężki dzień.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za japoński :D

    OdpowiedzUsuń